Jedną z wielu odmian gry strategicznej Stratego jest ta, w której dysponujemy dwudziestoma pionkami. Ustawiamy je w sposób dowolny na obszarze pierwszych czterech rzędów. Cel gry i zasady są identyczne jak w przypadku innych gier z tej serii. W tej wersji którą zakupiłem, mamy do dyspozycji inne jednostki niż te, do których już się przyzwyczailiśmy. Gra z oczywistych przyczyn jest mniej więcej dwa razy szybsza (około 20 minut rozgrywki) niż ma to miejsce w przypadku pełnej wersji. Nie mówiąc już o wariancie Waterloo, o którym napiszę tak szybko, jak tylko trafi w moje ręce 🙂 Grę wyprodukowała firma Jumbo w Holandii. Przed przystąpieniem do pierwszej rozgrywki, należy nakleić barwne naklejki na niebieskie i czerwone piony. Klej trzyma bardzo dobrze, więc nie musicie się obawiać, że się odkleją. Mapka do gry także jest dużo mniejsza, dzięki czemu można zapakować grę na podróż.
Tym razem walka odbywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości na obcej planecie. W związku z tym, nasze jednostki nie przypominają już wojsk epoki Napoleona, lecz futurystyczne roboty, mechy i i żołnierzy wyposażonych w najnowszy sprzęt. Jest to ciekawa odmiana dla kogoś, kto gra w oryginalne Stratego. Oczywiście, dostępna jest też wersja pełna, z czterdziestoma figurami. To już czwarte Stratego w mojej rozszerzającej się kolekcji. Jeśli jesteście zainteresowani tym tematem, odsyłam do moich wcześniejszych postów.
delirius.home.blog 