Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba – recenzja 1. sezonu

Na samym początku muszę Wam powiedzieć, że oglądanie tego serialu anime przekładałem w czasie już od ponad roku. Dopiero teraz gdy w Japonii miała miejsce premiera filmu pt. Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba the Movie: Infinity Train, który z miejsca okazał się prawdziwym hitem, postanowiłem wreszcie dać mu szansę. Ku mojemu zaskoczeniu okazał się on moim odkryciem roku, teraz już nie dziwię się dlaczego zbiera on tak dobre oceny, a jego fani z niecierpliwością czekają na drugi sezon.
Więc jak zawsze zapraszam Was do zapoznania się z moją recenzją kolejnego serialu anime na blogu. Dowiecie się z niej jakie elementy są mocną stroną tego serialu czy jest to historia, bohaterowie a może uniwersum w którym się dzieje jego akcja. W podsumowaniu opowiem także czego możemy spodziewać odnośnie kontynuacji oraz kto powinien sięgnąć po Zabójcę Demonów jeśli tego jeszcze tego nie zrobił. Z góry uprzedzam, że w tekście mogą pojawić się niewielkie spoilery.

Recenzję drugiego sezonu znajdziecie pod poniższym linkiem:
Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba Entertainment District Arc – recenzja 2. sezonu

Recenzję filmu kinowego znajdziecie pod poniższym linkiem:
Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba The Movie: Mugen Train – recenzja

Recenzję spin-offowej mangi znajdziecie pod poniższym linkiem:
Miecz zabójcy demonów – Opowieści płomienia i wody – recenzja

Akcja serialu rozpoczyna się w domu położonym u podnóża góry. Poznajemy tam jednego z głównych bohaterów Tanjiro Kamado, który mieszka tam z rodzeństwem oraz matką. Po śmierci ojca to właśnie on opiekuje się całą rodziną, która choć nie żyje dostani to nie przymiera głodem i cieszy sią z tego, że mają siebie nawzajem. Pewnego zimowego dnia Tanjiro wyrusza do pobliskiego miasteczka, aby sprzedać węgiel na opał, aby mieć pieniądze na jedzenie. W miasteczku wszyscy go znają i lubią, więc bez problemu udaje mu się sprzedać cały węgiel. Gdy wraca do domu zaczyna się ściemniać, nagle zatrzymuje go tajemniczy mężczyzna, który nalega aby spędził noc w jego domu. Tanjiro zgadza się, później pyta się gospodarza dlaczego tak boi się nocy. Ten odpowiada, że nocą na łowy wychodzą demony, a wtedy lepiej trzymać się z dala od nich, gdyż jedyne czego pragną to ludzka krew. Rankiem Tanjiro żegna się z gospodarzem i rusza w stronę domu, gdy jest już blisko czuje, że coś jest nie tak. Szybko podbiega w jego stronę i staje jak wryty. Cała jego rodzina została zamordowana od razu domyśla się, że musiał tego dokonać demon, gdyż wszędzie są ślady krwi i czuje obcą woń. Jak się okazuje jego siostra Nezuko jeszcze żyje nie czekając dłużej bierze ją na barana i rusza w stronę miasteczka aby poszukać ratunku u lokalnego lekarza. Nagle Nezuko go atakuje jak się okazuje przemieniła się w demona, jej siła gwałtownie wzrosła, Tanjiro czuje, że jego koniec jest bliski. Nagle pojawia się tajemniczy wojownik, który odpycha Nezuko. Tajemniczym wojownik przedstawia się jako zabójca demonów o imieniu Giyu Tomioka. Chce on zabić przemienioną Nezuko, jednak niezłomna postawa Tanjiro oraz Nezuko, która nie rzuca się na brata z żądzą krwi lecz chroni go własnym ciałem, skłania go do zmiany decyzji. Poleca on aby Tanjiro wraz z siostrą udał się do mistrza Urokodakiego, który pokieruje jego treningiem.
Gdy Tanjiro przybywa do mistrza okazuje się, że jest on byłym filarem wody czyli elitarnym i jednym z najlepszych zabójców demonów w swoim czasie. Zgadza się on przyjąć Tanjiro na swojego ucznia i przygotować go do selekcji ostatecznej, po której stanie się pełnoprawnym zabójcą demonów. Pewnej nocy opowiada mu kto najprawdopodobniej zamordował jego rodzinę i zmienił Nezuko w demona, jego imię to Muzan Kibutsuji, legendarny władca demonów liczący sobie ponad 1000 lat, którego moc przekracza wyobrażenia większości śmiertelników. Po dwuletnim treningu Tanjiro przystępuje do selekcji ostatecznej, w jej trakcie po raz pierwszy styka się z silnymi demonami jednak dzięki morderczemu treningowi i poznaniu nowych technik udaje mu się je pokonać. Selekcję oprócz Tanjiro przetrwało czterech innych kandydatów, od teraz wszyscy stali się oficjalnie zabójcami demonów.
Teraz Tanjiro wreszcie będzie mógł stawić czoło Muzanowi, który jako jedyny wie jak z powrotem zmienić Nezuko w człowieka. Jednak nim to nastąpi czeka go wiele przygód i walk z coraz silniejszymi i wymagającymi demonami. Na swojej drodze spotka nowych kompanów, nie wierzącego w siebie Zenitsu Agatsume oraz odważnego do granic możliwości Inosuke Hashibire. Wreszcie stanie twarzą w twarz z najlepszymi zabójcami demonów czyli dziewięcioma filarami oraz ich tajemniczym mistrzem Kagayem Ubuyashiki.

Tak jak pisałem we wstępie Demon Slayer jest moim odkryciem roku, jeżeli chodzi o serial anime. Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych produkcji tego typu jaka ukazała się w ostatnich latach i do tego pozbawiona jakichkolwiek wad, no może oprócz jednej, o której powiem już teraz. Po prostu za szybko się kończy, gdy akcja zaczyna się coraz bardziej rozkręcać a my wsiąkamy coraz bardziej w świat serialu to pierwszy sezon dobiega końca i nie pozostaje nic innego tylko czekanie na kontynuację, ale o tym opowiem jeszcze później. Teraz skupię się na kluczowych elementach produkcji tak jak w innych moich recenzjach.
Zacznijmy od bohaterów, mamy ich czwórkę, a właściwie piątkę, gdyż Muzan Kibutsuji jako główny antagonista jest także jednym z nich. Do wcześniej wspomnianej czwórki należą: Tanjiro Kamado, Nezuko Kamado, Zenitsu Agatsuma oraz Inosuke Hashibara.
Tanjiro bez dwóch zdań jest jednym z najlepiej wykreowanych bohaterów z jakimi spotkałem się w ostatnim czasie. Nie jest on jakimś super-herosem z nadnaturalnymi umiejętnościami, wszystkiego także walki uczy się od podstaw, a jego umiejętności wzrastają wraz z każdym starciem. Jedynymi jego zdolnościami są wyczulony węch, który przydaje się nie tylko w czasie walk oraz unikalna forma oddechu, jak nazywa się w tym anime style walki mieczem stosowane przez zabójców demonów. Jeżeli chodzi o charakter to Tanjiro jest tą postacią, którą widz polubi od razu. Jest on bardzo pomocny, nigdy nie poddaje się wobec wyzwań, z którymi musi się zmierzyć i co najważniejsze zawsze jest gotowy zaryzykować swoim życiem w obronie swoich przyjaciół jak i słabszych. Jeżeli chodzi o sam wygląd postaci to jest on również bardzo udany. Przywodzi mi on na myśl, ronina, czyli samuraja bez pana, tak charakterystycznego dla feudalnej Japonii. Całość wizerunku dopełnia szrama na czole oraz kolczyki hanafuda. Jeśli ktoś z Was czytał już mangę po angielsku to wie, że nie są to wcale takie zwykłe kolczyki.
Dalej mamy siostrę Tanjiro czyli Nezuko. Co tu dużo pisać, pomimo, że jest ona demonem i w związku z tym nie mówi za wiele to i tak jest przeurocza. Na przekór tego, że może ona wydawać się niegroźna jak na kogoś przemienionego w demona, to nie raz będzie wspomagała swojego brata w walce i ratowała go z opresji.
Kolejną postacią jest pierwszy towarzysz, którego poznaje Tanjiro czyli Zenitsu. Jeżeli chodzi o charakter to jest on całkowitym przeciwieństwem swojego towarzysza. Jest on bojaźliwy, nie wierzy we własne umiejętności, a do tego wszystkiego jest pesymistycznie nastawiony do życia. Choć równocześnie jest z niego prawdziwy casanova, gdyż flirtuje praktycznie z każdą napotkaną dziewczyną i prosi ją by została jego żoną. To co łączy go z Tajiro oprócz bycia zabójcą demonów to fakt, że do ostatecznej selekcji przygotowywał go również były filar Jigoro Kuwajima. Jednak gdy trzeba stanąć do walki to potrafi on przezwyciężyć swoje koszmary, jednak robi to trochę nieświadomie przez co jego styl walki jest naprawdę unikalny i będzie dla Was zaskoczeniem. Bez wątpienia jest to postać, która wprowadza wiele elementów komicznych do serialu, często rozładowując atmosferę.
Czwartym głównym bohaterem jest drugi towarzysz Tanjiro, Inosuke, zabójca demonów, który ukrywa swoją twarz po maską dzika. Jest to bez wątpienia jedna z ciekawszych postaci, która idealnie uzupełnia się z Zenitsu i Tanjiro. Inosuke jest typem, który najpierw działa, a potem myśli, a swoją brawurą mógłby obdarować kilku zabójców demonów. Jako ciekawostkę mogę wspomnieć, że jest to jedyny zabójca, który w walce używa dwóch mieczy.
Jak już wcześniej wspominałem piątym głównym bohaterem jest dla mnie Muzan Kibutsuji. Choć w pierwszym sezonie nie widzimy go za często to gdy tylko pojawi się na ekranie od razu czuć bijącą od niego moc. Jego wygląd również jest świetny, gdyż patrząc na niego nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić na co naprawdę go stać gdy zacznie używać 100% swojej siły. W pierwszym sezonie widzimy raptem jego dwie formy, m.in. dzięki jednej z nich zyskał wśród fanów przezwisko Michael Jackson.
Jeśli chodzi o postaci drugoplanowe to w pierwszym sezonie na czoło wśród nich wybija się dziewiątka filarów, a szczególnie dwoje z nich. Pierwszym z nich jest filar wody wspomniany wcześniej Giyu Tomioka, którego poznajemy już w pierwszym odcinku. Jest on dość małomówną osobą, która mówi raczej tylko wtedy gdy jest to konieczne. Jednak jak się okaże w jednym z odcinków pokaże on jaką siłą dysponuje filar i że przed Tanjiro jeszcze wiele wylanego potu nim osiągnie taki poziom. Druga postać to Shinobu Kocho, filar owada. Bez dwóch zdań jest to postać, która natychmiast zyskała moją sympatię zaraz po głównych bohaterach. Preferuje ona zupełnie inny styl walki niż inne filary, co jeszcze bardziej intryguje widza w tej postaci. Kolejna rzecz to jej niesamowity wygląd oraz nietuzinkowy charakter.
Jako postacie trzeciego i dalszego planu mamy przede wszystkim mieszkańców, zabójców demonów i oczywiście same demony. Te ostatnie prezentują się po prostu świetnie, każdy z nich jest unikalny na swój sposób. Jednych wygląd odstrasza innych znów przyciąga. Każdy z nich posiada unikalny styl walki, silne i słabe strony, charaktery oraz historię. Postaci demonów są kolejną mocną stroną tego anime. Tutaj czuć, że ci źli są naprawdę groźni, gdyż wiemy co doprowadziło do tego, że stali się demonami.

Jak w każdym anime trzeba zwrócić uwagę na stronę graficzną produkcji. Jest ona na swój sposób dość unikalna i moim zdaniem idealnie pasuje do przedstawionej historii. Kreska jest bardzo dokładna, kolory są świetnie nasycone no i oczywiście wygląda najlepiej nie tylko podczas scen walki ale również podczas spokojnych scen. Animacja również stoi na najwyższym poziomie, postaci poruszają się naturalnie i miękko, dzięki czemu sceny walk potrafią wbić w fotel. Fajnie, że twórcy zadbali oto, że podczas scen humorystycznych kreska ulega uproszczeniu dzięki czemu są one jeszcze śmieszniejsze. Kreska jak i animacja to kolejna mocna strona produkcji.
O udźwiękowieniu mógłbym napisać oddzielną recenzję. Tak doskonałej i klimatycznej ścieżki dźwiękowej nie słyszałem już dawno. Przy większości utworów czuć, że kompozytorowi przy jej tworzeniu czerpał garściami z kultury japońskiej, co jeszcze bardziej dodaje klimatu całej opowieści. Na szczególną uwagę zasługuje użycie chórku w niektórych utworach, które od razu dodają efekt mroku i swojego rodzaju grozy. Dodatkowym plusem dla mnie jest również to, że każda postać posiada swój unikalny motyw muzyczny, który inspirowany jest jej stylem walki, na ten moment moim ulubionym jest ten należący do Shinobu. Równie świetnie wypada utwór otwierający jak i zamykający w wykonaniu japońskiej piosenkarki Lisy.
Co do historii jak i fabuły to jest ona idealnie przeniesiona z materiału źródłowego czyli mangi. Historia jest tak zbudowana, że nie pozwala się oderwać od niej widzowi i sam mogę powiedzieć, że nie ma ani sekundy nudy poprzez niepotrzebne przestoje. Duża w tym wszystkim zasługa postaci tak tych pozytywnych jak i negatywnych. Każda posiada unikalną historię, poznajemy ich przeszłość i to co sprawiło, że wstąpili w szeregi zabójców demonów lub stali się samymi demonami. Nie spodziewałem się, że w którymś serialu anime spotkam tak świetnie wykreowanych bohaterów, przez co widz, bądź czytelnik mangi czuje, że ma do czynienia z bohaterami z krwi i kości ze swoimi silnymi jak i słabymi stronami.
Jeśli chodzi o czas akcji serialu to wcześniej wspominałem o feudalnej Japonii. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy do czynienia z Japonia z okresu XVI-XVII wieku, jednak tak nie jest. Otóż w jednym z odcinków dowiadujemy się, że jego akcja rozgrywa się w czasie okresu Taisho, czyli pomiędzy 1912 a 1926 rokiem. Potwierdzenie tego zyskujemy gdy widzimy jak wyglądają i są rozwinięte większe miasta. Nie powiem było to dla mnie zaskoczenie, które traktuję jako kolejny plus dla tego serialu, gdyż myślałem, że jego akcja rozgrywa się w feudalnej Japonii.

Jak widzicie z powyższej recenzji Demon Slayer to naprawdę świetne anime. Jest tutaj wszystko co powinna mieć najlepsza produkcja: świetnych bohaterów, niezapomnianą historię, bardzo dobrą kreskę oraz klimatyczną muzykę. W odróżnieniu od większości seriali anime pierwszy sezon ma, aż 26 odcinków. Jednak gwarantuję Wam, że nim się obejrzycie już zobaczycie wszystkie, gdyż historia jest naprawdę wciągająca. Domyślam się jednak, że spora część z Was ma już pierwszy sezon za sobą i z niecierpliwością czeka na kontynuacje. Dlatego też mam dla Was dwa wyjścia. Pierwsze z nich to sięgnięcie po mangi autorstwa Koyoharu Gotoge. Na polskim rynku wydawane są one przez wydawnictwo Waneko pt. Miecz zabójcy demonów i 25 listopada ma ukazać się tom 5. Według planów wydawniczych ostatni tom serii powinien ukazać się w połowie 2023 roku, gdyż seria liczy aż 23 tomy (manga ukazuje się co dwa miesiące). Można także sięgną po wersję anglojęzyczną wydawaną przez Viz Media. Jej minus jest taki, że jeden tom kosztuje tyle co trzy po polsku, natomiast plusem jest to, że jest znacznie bliżej końca serii, gdyż 3 listopada ukazał się tom 18. Ja ze swojej strony zdecydowanie polecałbym kupowanie mangi od rodzimego wydawcy czyli Waneko.
Drugie wyjście to uzbrojenie się w cierpliwość i czekanie na drugi sezon, na szczęści twórcy nie pozostawili nas z pustymi rękami. Jak wspominałem wcześniej niedawno w Japonii miał premierę film Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba the Movie: Infinity Train, który jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego sezonu. Pierwszy sezon zaadaptował tomy od 1 do 6, natomiast film opowiada historię z tomów 7 oraz 8, czyli arcu Mugen Train, więc po prostu nie można go nie zobaczyć.
Recenzję filmu Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba The Movie: Mugen Train znajdziecie tutaj.
Dzięki temu wiadomo, że drugi sezon rozpocznie się wraz z wydarzeniami z tomu 9 mangi, czyli arcu pt. Entertainment District. Na razie nie wiadomo ile odcinków będzie liczył nadchodzący sezon, ale na pewno tyle samo lub więcej niż pierwszy, gdyż materiału źródłowego jest pod dostatkiem. W tym wszystkim jedno jest pewne zwieńczeniem historii będzie bez wątpienia niezapowiedziany jeszcze trzeci sezon, a przed nim dostaniemy być może jeszcze jeden film pełnometrażowy.
Demon Slayer to jedna z najlepszych rzeczy jak mogła przytrafić się tak mangom jak i anime w ostatnich latach. Po obejrzeniu pierwszego sezonu już wiem na czym polega jego fenomen. Jest to produkcja, która bezapelacyjnie zasługuje na ocenę 10/10. Polecam ją nie tylko fanom anime, ale każdemu kto lubi solidne produkcje z elementami, o których tak się rozpisałem. Mnie nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na drugi sezon i europejską premierę filmu pełnometrażowego i w między czasie zabrać się za czytanie mangi.

6 myśli na temat “Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba – recenzja 1. sezonu

Dodaj komentarz