Od piątkowej premiery C&C Remastered collection, mija już prawie tydzień. Do teraz nie mogę uwierzyć, że to się udało! Od kiedy seria C&C podupadła i naraziła się własnym fanom ( C&C 4, przeglądarkowa gra, i aplikacja Rivals na smartfony), powoli traciłem nadzieję na trzecie już zmartwychwstanie mojej ulubionej serii gier strategicznych. Dzięki chłopakom i dziewczynom z Petroglyph, Lemon Sky i Electronic Arts, dostaliśmy do swoich rąk prawdziwy skarb. Postanowiłem rozbić swoją recenzję na dwie części, osobno na każdą z dwóch gier, stanowiącą ten przecudny zestaw.
Zacznijmy od tego, że po uruchomieniu gry po raz pierwszy, zobaczymy coś, czego obecnie w grach już nie spotkamy, a co było jednym z wielu elementów charakterystycznych, dla gier serii C&C – unikalny ekran instalacji aplikacji. Osoby, które grały w oryginalne tytuły w latach 90′ ubiegłego wieku, na pewno pamiętają te charakterystyczne wstawki filmowe. Od samego początku zatem, mamy wrażenie, że twórcy dbają o to, abyśmy poczuli się jak u siebie!

Następnie przechodzimy do menu, którego każdy detal został odświeżony, a w którym znajdziemy o wiele więcej opcji niż zwykle! Między innymi dostęp do misji, podstawowych i dodatkowych, specjalnej galerii materiałów dodatkowych, które odblokujemy przechodząc różne misje.

Rozbudowane menu opcji, które pozwalają nam zmienić praktycznie wszystko, począwszy od sterowania po kolejkowanie produkcji. Największą nowością, jest jednak nowy, rozbudowany system potyczek w Internecie! To będzie jednak temat na inny czas. Warto wspomnieć tylko, że w dniu premiery na samym STEAMIE było ponad 40 tysięcy graczy! Nieźle jak na grę z przed trzech dekad!

Jeśli zdecydujemy się na przechodzenie kampanii, to przywitają nas znajome twarze, ale w odświeżonym przez specjalny algorytm wydaniu. Oczywiście widać, że filmy mają swoje lata, ale żadnemu fanowi serii, nie może to przeszkadzać! Powita nas Generał Sheppard albo Seth, poznamy tajemnice tiberium, a potem zdecydujemy o losach całego świata.

Wchodząc do samej rozgywki, zaskoczy nas pikselowa grafika – ale bez obaw! Głos EVY za chwilę oznajmi że możemy za pomocą SPACJI przemienić HUD w wyższą rozdzielczość, i tym samym, cieszyć się grafiką w 4k. Widziałem screeny przed premierowe, ale powiem Wam jedno – wrażenie z gry jest nie do uchwycenia na zdjęciu. Jednostki i budynki, są tak szczegółowe, że przez pierwsze chwile, człowiek by się tylko przyglądał – szczerze mówiąc, uważam, że jest to najlepiej wykonany RTS w dziejach, jeśli chodzi o jakość graficzną. Każdy żołnierz, każdy pojazd i budynek, jest dopieszczony w najmniejszym nawet szczególe!

Nie trzeba wspominać o odświeżonym panelu bocznym, kolejkowaniu czy po prostu przyjemności z gry. Za to warto zwrócić szczególną uwagę na Szafę Grającą (JUKE BOX), w której mamy dostęp do najlepszej kolekcji ścieżek dźwiękowych z obu części remastera, których autorem jest Frank Klepacki, i który był także odpowiedzialny za totalne odświeżenie i podkręcenie niektórych z nich!

Po przejściu misji, zobaczymy kolejny ekran, znany z tej serii gier. Podsumowanie naszego starcia i obowiązkowy wpis na listę najlepszych wyników. Tak bardzo brakowało mi tego ekranu w nowych odsłonach serii…

Oczywiście, nie ma rzeczy idealnych. Obecnie wystepuje drobny problem z zacinaniem się grafiki, ale występuje on sporadycznie, i nie trwa dłużej, niż kilka minut po pierwszym włączeniu gry. Producenci już pracują nad poprawą tego błędu. Podobno też występuje problem odnajdywania drogi przez jednostki, ale osobiście tego nie zauważyłem.
Jeśli miałbym wystawić ocenę w skali 1 – 10 dałbym 10 ( a nawet 11, jeśli zostanie poprawiony jedyny jak na razie błąd!). C&C remastered oferuje nie tylko ogromną dawkę sentymentu i nostalgii, ale także ogromną frajdę i przyjemność z gry, jakiej ŻADEN WSPÓŁCZESNY RTS nie jest w stanie dać. Stracraft’y i Warcraft’y i inne rtsy, mogą się uczyć od tych wspaniałych oryginalnych gier, a współcześni producenci, mogą uczyć się od ludzi z Lemon Sky i Petroglyph, jak się robi REMSTER!
W następnym wpisie – szczegóły RED ALERTA.
Jedna myśl na temat “Świt Tyberium”